Walka o klienta prawie zawsze przekłada się na wzrost konkurencyjności całego sektora i nawet jeśli kilka firm nie udźwignie tempa rywalizacji i odpowiednie – dowodzi to przeważnie ich słabości organizacyjnej i nie powinny one i tak trwać długo na rynku. Tam gdzie natomiast ciągle podnosi się jakość i patrzy uważnie na kroki rozwijającej konkurencji, zyskują przede wszystkim klienci, do których rąk ostatecznie trafia zdecydowanie ciekawszy, tańszy i bardziej dopracowany produkt lub usługa. W przypadku rynku turystycznego nie jest inaczej – tutaj dominują monopoliści, wielkie hotele, które sprzedają swoje noclegi od dekad i doskonale wiedzą, jak wygląda walka o międzynarodowej turystę. Ale w ostatnich latach ci giganci nie zmieniali się wraz ze zmieniającym się otoczeniem i kilku z nich poważnie wpadło w tarapaty. Nowy model turysty to człowiek ciekaw przygód i gotowy do łączenia w sobie tego, co logiczne i praktyczne oraz oszczędne. Dlatego stopniowo przegrywają te hotele, które oferują zbędny luksus za niesamowite ceny. Jeśli ktoś chce zwiedzać, hotelowe atrakcje są dla niego mniej istotne a oszczędzone na tańszym pokoju pieniądze mogą skutecznie posłużyć na spędzenie czasu w atrakcyjniejszy sposób, dalsze podróże czy chociażby smakowanie dań w dziesiątkach lokalnych restauracji z przysmakami regionu.
Oczekiwania nowoczesnego turysty
