Nie ma chyba osoby na świecie, która chciałaby od czasu do czasu poleniuchować na leżaku mocząc nogi w ciepłej wodzie. Takie warunki znajdziemy na Malediwach, lub Seszelach, gdzie turystyczne bungalowy na palach usytuowane są wiele metrów od brzegu, w głąb krystalicznego morza. Oprócz tego, że idąc po drewnianym molo prowadzącym do domku, możemy po obu stronach podziwiać kolorowy świat morskiej fauny, to w bungalowie czekają na nas nie lada atrakcja. Otwarty na morze domek daje możliwość rozkoszowania się czystym świeżym, morskim powietrzem, nawet siedząc w wygodnym fotelu wewnątrz. Mało tego, ponieważ większa część podłogi jest przeszklona, możemy z bliska oglądać morskich mieszkańców, którzy bardzo chętnie pływają pod domkiem, szukając tu cienia i schronienia. Noclegi w takim ośrodku są niezapomniane, wspaniała woda, słońce i morskie zwierzęta na wyciągnięcie ręki. Można odnieść wrażenie, że wstając z łóżka wchodzimy prosto do wody.
Zamieszkując taki mały hotelik na palach, nie mamy wrażenia, że mieszkamy w dużym hotelowym ośrodku wypoczynkowym – całe hałaśliwe turystyczne życie zostało na brzegu, daleko od nas. Do najbliższych sąsiadów musielibyśmy kilkanaście metrów przepłynąć. Nie ma tu długich, przyciemnionych korytarzy hotelowych – tylko błękitna przestrzeń przed nami, a to oznacza poczucie swobody, intymności. Żeby tak było codziennie…
Noclegi w łóżku tuż nad wodą
